Odnowienie Aktu poświęcenia Kościoła w Polsce Niepokalanemu Sercu Maryi
Zakopane-Krzeptówki, 6 czerwca 2017 r.
Drodzy Bracia i Siostry!
„Niech będzie błogosławiony Bóg, który napełnił nas wszelkim błogosławieństwem duchowym w Chrystusie” – zachęcał nas przed chwilą św. Paweł w Liście do Efezjan, zapraszając w ten sposób do spoglądania na Chrystusa jako Pana, przez którego otrzymujemy wszelkie łaski.
To nasze dzisiejsze liturgiczne zgromadzenie jest wyrazem wdzięczności Bogu, który troszczy się o swój lud; który troszczy się o każdego z nas lubując się w okazywaniu miłości i miłosierdzia. Niech to zgromadzenie będzie więc naszym wspólnym hymnem pochwalnym dla Pana, który powołał nas do świętości! Uczmy się tego śpiewu od Maryi, pierwszej wierzącej Uczennicy Pańskiej, obrazie i wzorze Kościoła. Tej, która została nam dana jako Matka, aby czuwać nad życiem każdego z nas, nad życiem Kościoła i całej ludzkości. Ten nasz akt wdzięczności Bogu ubogacony jest obchodami setnej rocznicy objawień fatimskich. To bardzo konkretny znak miłości Boga, który troszczy się o swój lud prowadząc go drogami zbawienia, zarówno w dobrych, jak i złych czasach. W wolności, ale także poprzez niewolę. W radości i trudach jakie spotykamy na drodze.
Drodzy Bracia i Siostry,
Objawienia Matki Bożej w Fatimie, odczytane przez Kościół jako smuga światła, która oświetla ciemności świata, to wołanie nieba do ludzkości, aby nie opuszczała Domu Ojca! To również wyraz matczynej troski Maryi, która wskazuje na swego Syna: „Fatima – przypomniał 13 maja w swej homilii papież Franciszek, jest przede wszystkim tym płaszczem Światła, który nas okrywa, tutaj – tak samo jak w każdym innym miejscu na Ziemi – kiedy uciekamy się pod opiekę Najświętszej Matki, aby ją prosić tak, jak śpiewamy w Antyfonie Salve Regina: „Okaż nam Jezusa”.
Na początku XX wieku, od krańców zachodniej, po krańce wschodniej Europy, zanegowano istnienie Boga; ogłoszono Jego śmierć, a w konsekwencji śmierć wiary, nadziei i miłości. Ten akt dramatycznie naznaczył przyszłość Europy i świata. Sobór Watykański II dostrzegł ów dramat, dlatego w Konstytucji duszpasterskiej Gaudium et Spes czytamy: „Kościół, wiernie oddany tak Bogu, jak i ludziom, nie może zaprzestać odrzucania z całą stanowczością tych boleśnie zgubnych doktryn i działalności, które sprzeciwiają się rozumowi i powszechnemu doświadczeniu ludzkiemu” (nr 19).
Fatima, bracia i siostry, idzie pod prąd tej ogromnej fali sekularyzacji, która dążyła i nadal dąży do zmarginalizowania Boga w życiu ludzi i społeczeństwa, proponując i próbując stworzyć „raj” bez Niego. Kilka lat temu papież Benedykt XVI dosadnie przekonywał: „Doświadczenie mówi nam, że świat bez Boga staje się piekłem: jest przepełniony egoizmem, rozbitymi rodzinami, nienawiścią między jednostkami i nacjami, wielkim niedostatkiem miłości, radości i nadziei” (Orędzie Benedykta XVI z okazji XVI Światowego Dnia Młodzieży – Madryt 2011). Bóg Ojciec, który z miłości posłał swego Syna na świat, aby zbawić całą ludzkość, nadal troszczy się o nas. Podczas gdy świat proponuje ateizm jako drogę, którą winien iść wolny człowiek, Dziewica Maryja, Matka wszystkich żyjących, wskazuje na swoje Niepokalane Serce otoczone cierniami niewdzięczności, przynaglając nas delikatnie i miłościwie, abyśmy nie wygaszali w sobie głodu więzi z Bogiem.
Dlatego Fatima nie jest orędziem tragedii. Jest orędziem nadziei! Jest krzykiem, który chce poruszyć sumienia i serca ludzi! Jest jak morze światła, które przerywa ciemności kultury grzechu i śmierci próbujące zdominować nasz świat. Inaczej mówiąc, przesłanie z Fatimy jest uroczystą afirmacją obecności Boga pośród wszystkich prób negowania Jego obecności. To przypomnienie, że Bóg nie odwraca się od nas nigdy. Wręcz przeciwnie: puka do serca świata i upomina się o każde ze swoich dzieci.
Kiedy w 1916 r., mniej więcej w rok przed objawieniami Maryi, Anioł Pokoju odwiedził trzykrotnie pastuszków, dał im do zrozumienia, iż najważniejszym priorytetem w życiu człowieka jest Bóg. Że człowiek zbawia się wtedy, kiedy daje prymat Bogu. Wyraził to w bardzo krótkiej i prostej modlitwie, której nauczył trójkę pastuszków. Przypomnijmy ją sobie: „Boże mój, wierzę w Ciebie, uwielbiam Ciebie, ufam Tobie, i miłuję Ciebie”. Modlitwa ta streszcza w kilku słowach całe przesłanie z Fatimy: zaprzeczeniu Boga, w teorii lub praktyce, niebo przeciwstawia solenne wyznanie wiary: „Boże mój, wierzę w Ciebie”. Idolom kreowanym przez człowieka, przeciwstawia adorację jedynego i prawdziwego Boga: „Boże mój, uwielbiam Ciebie”. Nadziei osadzonej li tylko na ludzkim rozumie, przeciwstawia nadzieję budowaną na zaufaniu Bogu: „Boże mój, ufam Tobie”. Perwersji człowieka, który eliminując Boga ze swego życia doprowadza do wojen, pogardy, prześladowań, braku szacunku dla życia w jego wielorakich wymiarach – przeciwstawia miłość Boga i człowieka: „Boże mój, miłuję Ciebie”.
Fatima, bracia i siostry, to objawienie Bożego pragnienia pod adresem całej ludzkości. A przecież „Bóg pragnie – poucza św. Paweł w Pierwszym Liście do Tymoteusza – by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4). W tym znaczeniu, kluczem do tak zwanej „Tajemnicy Fatimskiej” są dwa słowa: „zbawienie dusz”. Faktycznie, wizja piekła z pierwszej części Tajemnicy, koncentruje się na dramacie biednych grzeszników, którzy pozbawili się wiecznej więzi z Bogiem. To prawdziwa przegrana człowieka! Dlatego Pani w bieli prosi pastuszków, aby modlitwą walczyli o dusze ludzkie. Konkretnie, aby odmawiając różaniec dodawali po każdej tajemnicy: „O mój Jezu, przebacz nam nasze winy, zachowaj nas od ognia piekielnego, zaprowadź wszystkie dusze do nieba i dopomóż szczególnie tym, którzy najbardziej potrzebują Twego miłosierdzia”.
Druga część „Tajemnicy” dotyczy kultu Niepokalanego Serca Maryi i komunii wynagradzającej w pierwsze soboty pięciu po sobie następujących miesięcy. To również matczyne zatroskanie o zbawienie dusz w bardzo konkretnym wtedy i dramatycznym kontekście społeczno-politycznym: bezwzględna walka z wiarą i z Kościołem w Portugalii; koniec pierwszej wojny światowej i zapowiedź drugiej; oraz zapowiedź ogromnych szkód jakie Rosja miała wyrządzić ludzkości przez odejście od wiary i wprowadzenie komunistycznego totalitaryzmu.
W trzeciej części „Tajemnicy Fatimskiej” spotykamy naglące wezwanie do nawrócenia i pokuty. Do tego stopnia, że kluczowym słowem tejże części jest potrójne wołanie o pokutę – tak jakby Matka Boża chciała wprowadzić nas w samo serce Dobrej Nowiny: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” (Mk 1, 15).
W 1917 r. nikt nie mógłby sobie wyobrazić tego wszystkiego. Troje prostych pastuszków z góralskiej wioski widziały, słyszały i zapamiętały te objawienia, a Łucja, na polecenie biskupa – i za przyzwoleniem Matki Bożej – utrwaliła je na piśmie. Ale tak naprawdę, całe przesłanie Pani z Fatimy wypełniło się dopiero w zamachu na Jana Pawła II oraz w Akcie powierzenia świata Niepokalanemu Sercu Maryi, tak jak Ona sama o to prosiła. Miało to miejsce na Placu św. Piotra, 25 marca 1984 roku. Oddając świat, tzn. „każdego z nas, wszystkie ludy i narody” Sercu Matki Bożej, biskup w bieli tak się modlił: „O, Matko ludzi i ludów, Tobie znane są wszystkie ich cierpienia i nadzieje. Ty czujesz po macierzyńsku wszystkie zmagania między dobrem i złem, światłością i ciemnością, jakie wstrząsają światem. […] Weź w swą macierzyńską opiekę całą rodzinę ludzką, którą z żarliwością Tobie, o Matko, zawierzamy. Niech do nas wszystkich przybliży się czas pokoju i wolności, czas prawdy, sprawiedliwości i nadziei”.
„Łudziłby się jednak ten, kto sądziłby, że prorocka misja Fatimy została zakończona – przekonywał papież Benedykt XVI podczas Mszy świętej sprawowanej w Fatimie, 13 maja 2010 roku. Człowiek może bowiem w każdej chwili rozplątać cykl śmierci i terroru, ale nie może go zatrzymać…” – ostrzegał papież Ratzinger.
Ale nie tylko w XX wieku świat był areną degradacji godności ludzkiej, prześladowań, ludobójstwa, wojen. Podobnie dzieje się w wieku XXI. Na porządku dziennym słyszymy o prześladowaniach chrześcijan, o uchodźcach, o terroryzmie, o zamachach na życie niewinnych istot: dzieci, chorych i starców, i innych formach okrucieństwa i zniewolenia. Jeśli reżimy totalitarne z ich tragicznymi skutkami naznaczyły swoim piętnem ostatnie 100 lat historii świata, nowe tyranie rodzą się jak grzyby po deszczu zniewalając ludy i narody. Jeśli sen budowania świata bez Boga osiągnął znaczny sukces w Europie na początku ubiegłego wieku, ten sam sen, z jego rozlicznymi wariantami, dosięga dziś dużo większej części ludzkości.
Drodzy bracia i siostry,
Pokuta i modlitwa, jako znaki powrotu do Boga, obecne były w przepowiadaniu Jezus dwa tysiące lat temu i nadal są aktualne! Przypomina o tym Pani z Fatimy. Bo prawdziwa droga do pokoju i zbawienia ludzkości, to droga wytyczona przez Jezusa Chrystusa. Niepokalane Serce Maryi zwycięża wtedy, gdy połączone jest z Sercem Jezusa, który zwyciężył grzech i śmierć. Innymi słowy, serce Maryi i jego misja są ważniejsze od wirującego Słońca, opisów piekła czy deszczu kwiatów. Tu chodzi o kochające i zwycięskie serce Matki Chrystusa, o którego cześć On sam zabiega. W tym znaczeniu, Fatima to nie jakaś wiejska sielanka czy ukwiecona łąka, na której modlą się dzieci, a do nich uśmiecha się Matka Boża. Fatima to wezwanie do radykalnego pójścia drogą wytyczoną przez Jezusa Chrystusa. To również wezwanie, aby w fatimskim duchu podchodzić do wszystkich trudnych chwil, cierpień, przykrości, dolegliwości, które dotykają każdego z nas. Chodzi o to, aby je przyjmować z miłością, pokorą i modlitwą. Jeśli będziemy tak postępować, to nie poranimy ani siebie, ani drugich, a ponadto wyniknie z tego duchowe dobro, procentujące łaską Bożą.
„Bóg chce ustanowić na świecie nabożeństwo do mego Niepokalanego Serca” – przekonywała w Fatimie Maryja. Chce tego, bo chce, aby jego dzieci miały świadomość, iż mają Matkę i, aby w ten sposób nigdy nie zniechęcały się, i nie czuły się opuszczone pośród przeciwności i trudności życia. „Moje Niepokalane Serce będzie twoją ucieczką i twoją drogą, która cię zaprowadzi do Boga” – zapewniała Maryja dziesięcioletnią Łucję 13 czerwca 1917 r. Tak więc, najważniejszym elementem pobożności maryjnej jest uczenie się miłości od Maryi! Chodzi przecież o serce! Sama siostra Łucja tak to tłumaczy w swoich „Wspomnieniach”: „Zaprowadzić w świecie nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi – pisze, oznacza doprowadzić ludzi do całkowitego poświęcenia się nawróceniu, oddaniu, głębokiej czci i miłości” (S. Łucja, Wspomnienia, Wydanie I, maj 1980 r.). Gdy Łucja pisała te słowa, była przekonana, że poprzez nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi, sam Stwórca Nieba i Ziemi wyciąga pomocną dłoń człowiekowi przez Maryję. Dlatego z wielką prostotą pouczała wszystkich wątpiących w sens tego nabożeństwa, że „Bóg jest Ojcem i lepiej od nas rozumie potrzeby swoich dzieci. Pragnie w ten sposób ułatwić nam drogę dostępu do Siebie”.
Rozumiał to doskonale św. Jan Paweł II, który jako pierwszy papież dał się przekonać do spełnienia dokładnie określonej woli Boga, oddając całą ludzką rodzinę Niepokalanemu Sercu Maryi. Więcej, papież Polak mówił o swoim pontyfikacie, że skończył się on z dniem 13 maja 1981 r., a „reszta to cud”, który zawdzięcza wstawiennictwu Matki Bożej Fatimskiej. Jak wiemy, „cud” ten trwał 23 lata! W tym czasie Jan Paweł II nie tylko nauczał o Fatimie, ale nią żył.
Kiedy podczas II Wojny Światowej papież Pius XII polecił, aby Aktu poświęcenia Niepokalanemu Sercu Maryi dokonały poszczególne kraje i narody, Episkopat Polski zainspirowany tym wezwaniem, 8 września 1946 r., zawierzył Polskę temuż Niepokalanemu Sercu Maryi na Jasnej Górze w obecności około miliona pielgrzymów. 15 lat wcześniej, 13 maja 1931 roku w Fatimie, tego samego oddania dokonał – jako pierwszy – Episkopat Portugalii.
Portugalczycy i Polacy, pozostańmy zjednoczeni, aby wypełnić tę specjalną misję jaką Bóg złożył w nasze ręce. W komunii obu Kościołów o obliczu maryjnym, starajmy się ożywiać wśród tych, którzy zostali powierzeni naszej trosce, przyrzeczenie Maryi przekazane 13 czerwca 1917 r. Łucji, a przez nią każdemu z nas: „Nie trać odwagi. Nigdy cię nie opuszczę. Moje Niepokalane Serce będzie twoją ucieczką i drogą, która cię zaprowadzi do Boga”.
Bracia i Siostry,
Akt Poświęcenia Kościoła w Polsce Niepokalanemu Sercu Maryi sprzed 71 lat, był bezsprzecznie aktem profetycznym. Wyraźnie na to wskazują wydarzenia, które miały miejsce od tamtego czasu w Polsce i na świecie; w Kościele polskim i powszechnym. Wynika z tego, że Kościół katolicki w Polsce ma ważną misję do spełnienia. Niech ten sam Akt, który za chwilę odnowicie – nie przypadkowo w tym kościele na zakopiańskich Krzeptówkach, wybudowanym jako votum za ocalenie życia papieża Polaka po zamachu z 13 maja 1981 r. – niech więc ten Akt, który odnowicie odpowiadając raz jeszcze rzetelnie na prośbę Maryi, uczyni was – na różnych płaszczyznach waszego życia osobistego, rodzinnego, narodowego i społecznego – nawracającym się nieustannie Ludem Bożym, w którym nie ma ani nienawiści, ani przemocy tak, abyście poprzez autentycznie chrześcijański styl życia, przyczynili się do powrotu do Boga tych, którzy od Niego odeszli.
Drodzy Bracia i Siostry w Chrystusie Panu,
Życzę aby każdy z was, na wzór św. Jana Pawła II, mógł dzisiaj poprzez ten Akt poświęcenia Niepokalanemu Sercu Maryi, powiedzieć z wiarą, nadzieją i miłością: Totus tuus, Maria! Cały twój jestem, Maryjo! Życzę, by cały naród polski mógł dziś powtórzyć z synowskim zawierzeniem: cały twój jestem, Maryjo! Strzeż nas i chroń Maryjo! Wstawiaj się do Miłosiernego Boga za nami i za wszystkimi ludami ziemi, tej ziemi. Amen!
Virgílio do Nascimento Antunes
Biskup Coimbry
Źródło: episkopat.pl.